Aktualności
Miodowe mikołajki w pasiece koło Gdańska – relacja
Jakie są zwyczaje pszczół? Jak powstaje miód? Jak wygląda ul w środku i co robi tam gruby i leniwy truteń? O tym wszystkim opowiadał nam Pan Mateusz podczas warsztatów w Miodolandii. W ramach tegorocznego spotkania mikołajkowego trójmiejskie dzieci z celiakią wraz z rodzicami odwiedziły pasiekę koło Gdańska.
Pasieka to nie tylko ule, ale również cała machina i ciężka praca ludzi. Aby z tego, co pszczółki przyniosą z kwiatka, powstał pyszny i zdrowy miód. Pan Mateusz wraz z żoną, jako trzecie pokolenie w rodzinie, z ogromną pasją codziennie od kilku lat zajmują się tym, co kochają najbardziej, czyli pozyskiwaniem miodu i innych produktów pochodzących od pszczół. Podzielił się z nami swoją wiedzą, opowiedział po kolei, co dzieje się od momentu zbudowania ula, poprzez zamieszkanie tam pszczelich rodzin, wyciągnięcie plastrów z miodem aż do rozlania gotowego produktu do słoików. W sezonie dla Pana Mateusz pracuje 20 milionów robotnic, które zbierają nektar z różnych roślin rosnących na Kaszubach. Poza miodem w ulu powstaje między innymi wosk, którym pszczoły zaklejają komórki w plastrach i uszczelniają swój dom. Podczas warsztatów dzieci samodzielnie zrobiły świeczki z wosku pszczelego, które zabrały ze sobą do domu.
Piekarnia Putka podarowała nam świąteczne pierniczki, które każde dziecko dostało jako podarunek. Rodzice wykorzystali chwilę przerwy na napicie się kawy i porozmawianie o nurtujących ich sprawach. Po warsztatach można było w sklepiku Miodolandii zaopatrzyć się w przeróżne miody i inne produkty powstające w ulach.
Dziękuję Pani Wiolecie i Pani Monice za zorganizowanie tak ciekawego spotkania. Na co dzień nie zdajemy sobie sprawy z tego, ile pracy muszą wykonać ludzie i zwierzęta, abyśmy mogli cieszyć się smakiem pysznego miodu. Smarując miodem bezglutenową kanapkę czy słodząc zimową herbatę łyżeczką złotej słodkości, nie zapominajmy o małych pszczółkach i wielkich ludziach, dzięki którym go mamy. Dobrze, że miód jest bezglutenowy.:)))
Ze świątecznymi pozdrowieniami
Katarzyna Nowak, wolontariuszka z Trójmiasta