Aktualności

Relacja bezglutenowe mikołajki w Krakowie

22.12.2016

Święty Mikołaj to ktoś, na kogo się czeka cały rok. Im bliżej grudnia, tym bardziej niecierpliwość wzrasta. A także wątpliwości: czy byłam wystarczająco grzeczna? Oczywiste jest, że krakowskie bezglutenowe dzieciaki są zawsze grzeczne, zaprosiliśmy je więc na doroczne spotkanie ze Świętym Mikołajem do SkakAnki. Ale spotkanie z nim nie było takie proste, jak mogłoby się wydawać. Najpierw dzieci musiały się wykazać: na torze przeszkód, na ściance wspinaczkowej, na drabinkach i wielu innych urządzeniach o bliżej niesprecyzowanych nazwach. Naturalnie nie jest to żadną niespodzianką, że absolutnie każdy przeszedł próbę wręcz śpiewająco i nawet po godzinie szaleństw żadne dziecko nie wyglądało na chociaż trochę zmęczone. Nad bezpieczeństwem czuwały elfy, więc przy takiej opiece nic nikomu nie mogło się stać. Wreszcie i one uznały, że tylko święty we własnej osobie jest w stanie nieco uspokoić rozbrykane temperamenty. Na środku sali nagle wyrósł zamek, a w nim pojawił się Święty Mikołaj we własnej osobie! Mimo olbrzymiego worka wypełnionego po brzegi, szybko stało się jasne, że sam jest rozbrykany bardziej niż dzieciaki… Bawili się razem świetnie! Jednak w końcu się zreflektował i zajął się wykonywaniem swoich podstawowych obowiązków służbowych, czyli tym, na co wszyscy czekali od początku: rozdawaniem prezentów. I na tym już szalone mikołajkowe spotkanie się kończyło. Jeszcze tylko trzeba było pobiec do rodziców odpoczywających w kawiarni, aby pochwalić się podarkiem oraz pokrzepić przygotowanym poczęstunkiem i z mniejszym lub większym ociąganiem zbierać się do powrotu do domu. A Święty Mikołaj? Podobno przed SkakAnką słyszano jeszcze dzwonki z jego sań…

Relacja: Łucja Jasińska
Zdjęcia: Robert Mucha

Dziękujemy firmom Helio i Schär, za poczęstunek oraz pomoc Św. Mikołajowi w wypełnieniu paczek, oraz SkakAnce, za przygotowanie i poprowadzenie kolejnej pomysłowej i wciągającej imprezy dla naszych dzieci.
Do zobaczenia na kolejnych imprezach.