Aktualności
Relacja z październikowych warsztatów w Szczecinie
10 października odbyły się w Szczecinie kolejne warsztaty kulinarne, tym razem w dwóch grupach:
– na godzinę 10.30 warsztaty przeznaczone były głównie dla osób z krótkim stażem na diecie bezglutenowej, dla których smak pieczywa bezglutenowego stanowi duży problem – tematem były bezglutenowe pieczywa;
– na godzinę 14.00 w drugiej grupie przygotowaliśmy kilka propozycji zdrowego lunchu do szkoły i pracy – by zaproponować nie tylko kanapkę do zjedzenia poza domem. Na początku warsztatów w pierwszej grupie zachęciłam uczestników do przygotowania własnego pieczywa, do podjęcia próby znalezienia najlepszego dla siebie smaku i kształtu. Niestety nawet najlepszy chleb – kiedy nie ma alternatywy – może się znudzić, jak każdy potrzebujemy odmiany, czasem mamy ochotę na bułki, innym razem na chałkę. Przygotowując pieczywo warto wzbogacić mieszankę bezglutenowego mixu w składniki wartościowe i korzystne dla naszego zdrowia, takie jak: amarantus – zawierający dużo żelaza i wapnia oraz skwalen, cenny dla serca; gryka – bogata w wysoko odżywcze białko, również zawierająca dużo magnezu, żelaza, wapnia, a także kwas foliowy oraz wiele cennych mikroelementów; siemię lniane – bardzo wspomagające pracę jelit. Warto dodawać również ziarna sezamu, słonecznika i dyni oraz orzechy. Program na warsztaty został tak przygotowany, aby od razu na miejscu przećwiczyć właśnie tę różnorodność.
Przygotowaliśmy dwa rodzaje chleba, jeden z dodatkiem mąki prażonej z amarantusa, drugi z gryką (dokładniej z gotowaną kaszą gryczaną), do obu było dodane mielone siemię lniane oraz ziarna, dodatkowo chleb z gryką posypaliśmy czarnuszką. Kiedy chleby rosły zajęliśmy się przygotowaniem bułeczek – też dwa rodzaje – dyniowe oraz grahamki, kiedy i one wyrastały zabraliśmy się za chałkę i pizzę. Z tak bogatego wyboru bezglutenowego pieczywa, jedynie chałka nam się na tych warsztatach nie udała. Pozostałe pieczywa były udane, każde w swoim rodzaju, chleby nie tylko wyglądały, miały strukturę, ale i smakowały jak „normalne”. Bułeczki dyniowe oczywiście były bezkonkurencyjne: pięknie złote, kształtu dyni… i ten smak. Grahamki też sprawiły wyglądem i smakiem miłe zaskoczenie dla uczestników warsztatów. Kolejna niespodzianka to pizza – puszyste, lekkie ciasto i dwa smaki: hawajska z ananasem i szynką oraz druga z szynką i warzywami (papryka, cebula, pomidory), obie oczywiście z serem i ziołami – smakowały obie i to bez keczupu! Na deser dla uczestników warsztatów przygotowałyśmy niespodziankę, kokosowy pudding chia ze świeżymi malinami, jeżynami oraz borówkami. Niezapomniany był również zapach, jaki rozchodził się po całym pomieszczeniu i snuł się daleko na korytarz – zapach jak z piekarni. Zachęcał oczywiście do degustacji powstałych na warsztatach wyrobów, co bardzo chętnie uczyniliśmy siedząc przy wspólnym stole z herbatą i kawą. Do smarowania pieczywa było masło w trzech odsłonach: z mleka krowiego (tradycyjne) oraz masło sezamowe i orzechowe.
Druga grupa przygotowywała potrawy, które można zabrać ze sobą idąc do szkoły, pracy lub wybierając się w podróż. Podobnie jak wcześniej przygotowaliśmy bułeczki dyniowe i grahamki, ale na tym podobieństwa się skończyły. Przygotowaliśmy wspólnie: placki z dyni z serem feta i szczypiorem, babeczki owsiane z jabłkiem i ciasteczka owsiane z orzechami żurawiną i rodzynkami, wrapy – bezglutenowe tortille, paszteciki z nadzieniem z kapusty kiszonej z pieczarkami i cebulą oraz muffiny w wersji pikantnej z kabanosem, oliwkami i suszonymi pomidorami. Pracy było dużo, uczestnicy uwijali się bardzo sprawnie, jedni kroili, inni tarli na tarkach, następni wyrabiali ciasta, mieszali, przyprawiali i smażyli. W efekcie takiego zapału i zaangażowania wszystkie potrawy udały się wyśmienicie. Wspólnie degustowaliśmy potrawy omawiając które z potraw są dla dzieci, a które bardziej dla dorosłych, można oczywiście skorzystać z naszych propozycji, ale można potraktować je jako inspirację i na przykład przygotować do pasztecików farsz mięsny lub warzywny, czy ser na słodko. Nasze wrapy były posmarowane serem Almette i zawinięte z rukolą – ale można przygotować wiele innych smaków do zawinięcia. Tak samo jeśli chodzi o dodatki do muffinów, można przygotować je z bakaliami i orzechami, ale też serem i ziołami. Możliwości jest tyle ile osób – każda dobra. Również dla uczestników tej grupy na deser był kokosowy pudding chia.
Na warsztatach były osoby, które wcześniej już w takich spotkaniach uczestniczyły, a także nowe osoby po diagnozie lub dłużej na diecie – ale wcześniej nie uczestniczyły w spotkaniach organizowanych przez Stowarzyszenie. Witamy serdecznie nowych członków, którzy przystąpili do nas w czasie trwania warsztatów.
Bardzo dziękuję Pani Marii Wójcikowskiej – szefowej Pracowni Gospodarstwa Domowego ZUT – za możliwość przeprowadzenia kolejnych warsztatów oraz za nieocenioną pomoc merytoryczną podczas ich trwania.
Dziękuję firmom:
– KUBARA sp. j. za przesłanie prażonej mąki z amarantusa i ciasteczek Amarelki,
– Schär za przesłanie nowego chleba Maisterbread,
które były miłym upominkiem dla uczestników warsztatów.
Serdecznie dziękuję Kasi i Aldonie oraz Kasi za wsparcie i pomoc – nie tylko podczas organizacji warsztatów.
Jola Meller
Od Zarządu
W Szczecinie jak zwykle warsztaty na wysokim poziomie. Przepiękne bułeczki dyniowe i relacja z warsztatów zachęcają do samodzielnych wypieków, nawet jeśli nie było się uczestnikiem tego wydarzenia. Jolu bardzo dziękujemy za organizację takich ciekawych warsztatów.