Aktualności
Relacja z pierwszych warsztatów kulinarnych we Wrocławiu
Bezglutenowy chleb razowy i jasny, bezglutenowy mazurek oraz amarantusowe muffinki – to nasze dokonania podczas pierwszych bezglutenowych warsztatów we Wrocławiu, zorganizowanych w sobotę 29 marca w Zakładzie Herbologii i Technik Uprawy Roli Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa przez Polskie Stowarzyszenie Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej. Ale nie samym chlebem człowiek żyje, dlatego wysłuchaliśmy również wykładów lekarza gastroenterologa oraz dietetyczki.
Pieczenie bezglutenowego chleba z ekstra koncentratu mąki krakowskiej firmy Balviten zaprezentowali Ela i Darek. Małżonkowie w doskonałej symbiozie dodawali składniki, mieszali i ozdabiali ciasto. Na zmywaku dzielnie trwał męski reprezentant rodziny. Na warsztatach powstał chleb jasny oraz razowy. Dzięki gotowym mieszankom i doświadczeniu prowadzących pieczenie przebiegło szybko i sprawnie. Oba bochenki zniknęły w mig. Były tak smaczne, że degustowaliśmy je bez dodatków.
W czasie wolnym od pieczenia wykład zaprezentowała dr n. med. Ewa Waszczuk ze szpitala Akademii Medycznej we Wrocławiu. Opowiedziała o odkryciu celiakii w powojennych latach, o standardowych procedurach rozpoznawania celiakii, a także o błędach podczas diagnozy.
– Diagnozę celiakii trzeba rozpocząć podczas stosowania normalnej diety glutenowej – podkreślała dr n. med. Ewa Waszczuk. – Niestety, bardzo wielu pacjentów zgodnie z błędnymi zaleceniami dietetyków, samodzielnie przechodzi na dietę bezglutenową.
W efekcie pacjent, który po roku jedzenia bez glutenu chce się dowiedzieć, czy ma celiakię, czy nie, napotyka na poważny problem. Organizm nie wytwarza już bowiem przeciwciał, a kosmki jelitowe są odbudowane.
Pani doktor wspomniała również, że NFZ nie ułatwia Polakom diagnozowania celiakii. Nie refunduje bowiem badania przeciwciał. Bezpłatnie wykonuje się je jedynie dzieciom w poradni gastroenterologicznej. Dorosły musi zapłacić za badanie.
Gdy ktoś z zebranych poruszył temat trudności w stosowaniu diety bezglutenowej pani doktor miała gotową odpowiedź. – Życzę każdemu, by miał tylko taką chorobę, którą można leczyć dietą… Szukajmy pozytywów innego odżywania.
– Dzięki diecie bezglutenowej odżywiamy się zdrowiej – dodała Małgorzata Jakubczyk z wrocławskiego Oddziału Polskiego Stowarzyszenia Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej, organizatorka warsztatów. – Czytamy etykiety i zastanawiamy się, zanim cokolwiek kupimy.
Kolejnym punktem programu było pieczenie wielkanocnego mazurka. Przygotowaliśmy go z koncentratu ciasta kruchego firmy Glutenex (licencjonowany Przekreślony Kłos). W pieczeniu aktywnie brały udział dzieci: Ania i Zosia. Dziewczyny smarowały foremki masłem, posypywały je ekspandowanym amarantusem (firmy Amarello z licencjonowanym Przekreślonym Kłosem), wreszcie z przyjemnością uklepywały ciasto.
Niestety, mimo ciężkiej pracy tylu osób mazurek upiekł się z ogromnym zakalcem…. Dlaczego? Bo omyłkowo piekarnik został ustawiony na grzanie górne, zamiast góra-dół. Trudno, człowiek uczy się na błędach.
Bezglutenowe warsztaty Stowarzyszenia nie mogłyby się obyć bez tradycyjnych już muffinek z amarantusa. To najszybsze ciastka świata, które przygotujemy, gdy goście już siedzą przy stole (przepis pochodzi z książki „Amarantus smacznie i zdrowo” Grażyny Konińskiej i Waldemara Sadowskiego).
W tym przepisie nie sprawdził się sklepowy dżem, którego użyliśmy do muffinek. Podczas pieczenia rozpłynął się w amarantusowych kuleczkach, więc efekt delikatnie odbiegał od zamierzonego. Ale to znów cenna nauka: do ozdobienia ciastek lepiej użyć gęstego, domowego dżemu (lub orzechów, migdałów, daktyli, moreli itp.).
W warsztatach wzięło udział sporo osób niedawno zdiagnozowanych. To przede wszystkim im dedykowany był wykład dietetyczki. Anna Sapeta-Rączka przedstawiła najważniejsze zasady diety bezglutenowej. Omówiła produkty dozwolone i zabronione, najczęstsze błędy oraz pułapki, a potem odpowiadała na pytania słuchaczy.
Podczas warsztatów swoje stoisko zaprezentował Ireneusz Ligęza, właściciel bezglutenowej piekarni KIM we Wrocławiu. W ramach degustacji można było skosztować bułki, chleb, babkę piaskową, oraz słodki tort z tejże piekarni.
Tak, w sobotę we Wrocławiu wiele się działo: bogaty program, świetne miejsce i ludzie spragnieni wiedzy oraz kontaktów. Impreza, podobnie jak wszystkie organizowane przez Stowarzyszenie była bezpłatna dla członków Stowarzyszenia. To więc kolejna zaleta członkostwa.
Małgosia Jakubczyk, doświadczona organizatorka bezglutenowych konferencji oraz bezglutenowych imprez dla dzieci, świetnie sprawdziła się również w działaniach kulinarnych. Pomagały jej, jak zawsze córka Asia oraz Natalia, studentka dietetyki – jedna z najaktywniejszych osób z wrocławskiego Oddziału Stowarzyszenia. Dziewczyny: zorganizowałyście te warsztaty na medal!
Co w tym roku będzie się jeszcze działo we Wrocławiu? Być może w czerwcu odbędzie się po raz już kolejny bezglutenowy dzień dziecka. Miejmy nadzieję, że w grudniu przyjedzie do Wrocławia również Święty Mikołaj. I może kolejne warsztaty? Na pewno będziemy Gosię do tego zachęcać.
Marta
Ze swojej strony – organizatora – pragnę podziękować Eli i Marcie, bo gdyby dziewczyny nie wyraziły chęci pieczenia – warsztatów by niestety nie było. Marta jako organizatorka podobnych imprez w Lesznie ma już duże doświadczenie i świetnie sobie radzi w kuchni. Ela, Ciebie podziwiam za odwagę i chęć pogłębiania swoich kulinarnych doświadczeń.
Marcie dziękuję również za relację z warsztatów. Za pomoc dziękuję także Darkowi, Natalii, Magdzie i oczywiście mojej córce Asi. Firmom: Balviten, Glutenex i Ekoprodukt za przesłanie produktów do naszych wypieków, a wrocławskiej firmie KIM za udział i produkty do degustacji.
Małgorzata Jakubczyk