Aktualności
Zdrowa kuchnia bezglutenowa – relacja z warsztatów w Zielonej Górze
Prawie trzydzieści osób (dorośli i kilkoro dzieci) wzięło udział w bezglutenowych warsztatach w Studiu Kulinarnym Look&Cook w Zielonej Górze 2 września. Były to pierwsze w tym regionie warsztaty naszego Stowarzyszenia. Pracowaliśmy bez wytchnienia przez ponad trzy godziny, wyłącznie na certyfikowanych mąkach z licencją Przekreślonego Kłosa: Glutenexu i Amarello. Dobrze, że wszyscy mieliśmy fartuchy, bo mąka fruwała we wszystkich kierunkach, podobnie jak aromatyczne zapachy naszych potraw i wypieków.
Chleb dla każdego
Upiekliśmy ponad dwadzieścia bezglutenowych chlebów: vitalny ciemny, wieloziarnisty z burakami i teff, biały z teff, biały ze słonecznikiem oraz biały z sezamem. Do posypywania bochenków używaliśmy m. in. posypkę do pieczonego chleba firmy Dary Natury. Zależało nam, by każdy uczestnik warsztatów wyszedł do domu z własnym bochenkiem (lub połową) bezglutenowego chleba. Nie sprawdzaliśmy przy drzwiach, ale mamy nadzieję, że nasz zamysł się powiódł. Jeśli tak się zdarzyło, że dla kogoś zabrakło pieczywa, to tylko dlatego, że podczas degustacji chleby i bułki cieszyły się ogromnym powodzeniem… Ale nic nie stoi na przeszkodzie, by takie zajęcia powtórzyć.
Zabawa dla dzieci
W lepieniu bezglutenowych bułek z amarantusem mistrzostwem wykazywali się najmłodsi uczestnicy warsztatów (bardzo się cieszyliśmy z ich obecności). Chętnie dosypywali do ciasta sezam i siemię lniane, a potem ozdabiali swoje dzieła słonecznikiem i posypką chlebową. Dla nich to była spora frajda – mogli sypać, mieszać i nikt ich nie przeganiał.
– Często w domu piekę i gotuję. Lubię robić bułki i ciasteczka – opowiadała bezglutenowa Kasia z Żagania. Na warsztaty przyjechała z tatą, który imponował nam pasją oraz kuchenną bezglutenową praktyką. Kilkuletni Mateusz z takim zapałem lepił pierogi, aż stworzył najbardziej wyszukany kształt. Spod jego rączki wychodziły też urocze bułeczki.
– Nie wiedziałem, że bezglutenowe jedzenie jest takie dobre – opowiadał z kolei dziesięciolatek, który przyszedł na zajęcia z mamą chorą na celiakię.
Nad sprawnym wypiekiem naszego pieczywa przy elektronicznym piecu czuwał niestrudzenie Tomek Gawłowicz.
Sardynki dobrze wpływały
Dzięki podziałowi na grupy i dużej aktywności uczestników, udało nam się przygotować wszystkie zaplanowane dania. Ulepiliśmy więc kilkadziesiąt pierogów (ciasto z mąki makaronowej Glutenexu z dodatkiem mąki amarantusowej Amarello) z nadzieniem z soczewicy oraz z białego sera. Do jednej z porcji ciasta w ramach eksperymentu dodaliśmy prawdziwy rosół z indyka – ciasto lepiej się lepiło, nabrało żółtego koloru i ciekawszego smaku. Wszystkie pierogi znikały tuż po ugotowaniu – pałaszowaliśmy je na stojąco z roztopionym masłem. Jednocześnie powstawała sałatka z pomidorów, z cebulą, zieloną pietruszką i słonecznikiem, a przy osobnym stanowisku druga grupa ekspresowo przygotowała bezkonkurencyjną pastę z sardynek i mąki prażonej z amarantusa. Pasta znikała „w oczach”.
Ciasteczka kokosem pachnące
W czasie lepienia pierogów blogerka Kasia, która niedawno w ramach eksperymentu przeszła na dietę bezglutenową, zagniotła i wykroiła z dziećmi ciasto na ciasteczka kokosowe z mąką kokosową Glutenexu – wyjątkowo bogatą w błonnik. Dla najmłodszych była to kolejna, spora atrakcja.
Gdy jedna grupa gotowała w pokaźnych garnkach pierogi, druga grupa szykowała naleśniki. Przygotowaliśmy je z koncentratu uniwersalnego Glutenexu oraz z bezglutenowej mąki gryczanej Glutenexu, a zamiast mleka użyliśmy kefiru bez mleka w proszku. Naleśniki, smażone na dwóch patelniach, znikały ekspresowo. Dzięki dobremu zestawieniu mąk oraz dodatkowi kefiru wyszły puszyste, lekkie i smakowite – dlatego były degustowane „na sucho”, bez nadzienia. Nie zdążyliśmy ich zapiec z parówkami, ani podać z bitą śmietaną i owocami…. Było już za późno i sala pustoszała. Część zmiksowanego ciasta rozdaliśmy w słoiczkach, więc kilka osób uraczyło się gryczanymi naleśnikami jeszcze w środę, we własnym domu.
Do zobaczenia w listopadzie
Menu na warsztaty zostało tak przygotowane, by do znanych potraw wpleść zdrowe, odżywcze produkty, a tym samym uzupełniać możliwe niedobory pokarmowe, powstające podczas długotrwałego stosowania diety bezglutenowej. Temu tematowi była też poświęcona krótka prezentacja multimedialna.
Na warsztatach poza programem chcieliśmy przygotować jeszcze kluski i kopytka z mixu na kluski Glutenexu. Ta ekspresowa mieszanka ma bardzo dobry skład i zapach (!), a smak gotowego dania zachwyca smakoszy. Niestety, wypiek chlebów i bułek okazał się tak absorbujący, że zabrakło nam czasu….
Miksy jednak u nas zostały i poczekają do… listopada. Ze studiem Look&Cook jesteśmy już bowiem umówieni na przedświąteczne, bezglutenowe warsztaty wędliniarskie w Zielonej Górze. Uwaga: będzie maksymalnie 13 miejsc. Kopytka z pieczenią…. Już wyobrażam sobie, jak będą pachnieć.
Marta Krzyżanowska-Sołtysiak
PS. Serdecznie dziękujemy firmom Glutenex i Ekoprodukt za dostarczenie produktów na warsztaty, a także za słodkie poczęstunki i próbki degustacyjne. Firmie Konspol dziękujemy za książki kucharskie dla uczestników, a Gazecie Lubuskiej oraz Radiu Zachód za nagłośnienie imprezy. Dziękujemy również studiu Look&Cook za ugoszczenie nas w profesjonalnej, a jednak domowej kuchni.
Produktów, na których pracowaliśmy na warsztatach, m. in. Glutenexu i z amarantusa, można szukać w sklepie Green Shop przy ul. Krawieckiej 7 w Zielonej Górze.