Bezglutenowe polskie superfoods – pamiętajmy o nich

Od kilku lat panuje prawdziwa moda na superfoods: chia, jagody goji i acai czy spirulina. Są superzdrowe, supernaturalne, bogate w witaminy i superzwiązki, które nie tylko zapobiegają chorobom, ale także leczą. Jak się jednak okazuje mamy wiele własnych polskich produktów, które znamy i cenimy od wieków, wpisujących się idealnie w definicję superżywności: rokitnik, czarny bez, aronię czy zwykłe kiszonki.

Superfoods – nazywane także superżywnością, to produkty spożywcze, które wyróżniają się dużą zawartością cennych dla organizmu człowieka składników, czyli witamin, minerałów i antyoksydantów. To takie naturalne „dopalacze”, które wspierają nasz organizm – system pokarmowy, krwionośny, nerwowy i odpornościowy. Dzięki temu działa on sprawniej i broni się przed szkodliwym wpływem czynników zewnętrznych. A zwykle nasz organizm wymaga pomocy. Niezdrowa żywność, szkodliwe tłuszcze i nadmiar cukru, sztuczne barwniki, konserwanty, polepszacze smaku i zapachu to w konsekwencji cukrzyca, choroby serca, osteoporoza, miażdżyca, udary, nadwaga, a nawet nowotwory. Pamiętajmy, że najlepszym lekarstwem, i to stosowanym od wieków, jest po prostu dieta.

Najlepiej znamy różne cudowne „specyfiki” importowane z zagranicy, jak nasiona chia, algi czy jagody goji, a często zapominamy o krajowych owocach, warzywach czy ziołach. Wiele z nich może być naszym własnym, rodzimym superpokarmem, w dodatku o wiele tańszym, który dużo prościej włączyć na stałe do diety. Lista takich superproduktów jest bardzo długa. Zaliczamy do nich: tłuste ryby morskie bogate w kwasy tłuszczowe z rodziny omega 3, wiele warzyw i owoców, m.in. natkę pietruszki, czosnek, cebulę, brokuły, dynię, jagody (np. borówki, maliny, żurawinę, truskawki). Poza tym orzechy, zwłaszcza włoskie – źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych; nasiona, niektóre kasze, produkty pszczele, świeży olej lniany, a także różnego rodzaju kiszonki.

Superproduktów jest naprawdę dużo, każdy posiada nieocenione właściwości. Albo jest prawdziwą bombą witaminową, bogatą także w mikroelementy, albo jest pełen zbawiennych antyoksydantów, czyli przeciwutleniaczy, które hamują rozwój komórek nowotworowych. Warto pamiętać także o superżywności mniej  popularnej, jak rokitnik, czarny bez, jarmuż czy kasza jaglana, znana od kilku tysięcy lat, która dopiero jakiś czas temu wróciła na nasze talerze.

ROKITNIK

Te pomarańczowe owoce są u nas niedoceniane, a szkoda. Rokitnik to jedna z najcenniejszych roślin w naszym klimacie, a owoce swoim składem dorównują jagodom goji czy acai. Bardzo ceniony jest również na świecie, zwłaszcza w Azji i Europie, a na Syberii nazywany syberyjskim ananasem. Zawiera połączenie  składników, które zwykle nie występują razem w pojedynczych produktach. W zależności od odmiany może dostarczać 300–3000 mg witaminy C w 100 gramach. A co chyba najważniejsze, zawiera substancje, które powodują, że witamina ta praktycznie nie ulega zniszczeniu podczas gotowania czy  przechowywania. Tak olbrzymia ilość witaminy C oznacza, że w rokitniku jest jej co najmniej 10 razy więcej niż w cytrynach. Bogaty jest też w karotenoidy, które są naturalnymi przeciwutleniaczami, ma mnóstwo witaminy K i czterokrotnie więcej witaminy E niż nasiona słonecznika.

Dostarcza też kwasów omega 3 i  omega 6, potasu, cynku, wapnia, żelaza, kwasu foliowego i fitosteroli. Jako jeden z niewielu rosnących u nas owoców zawiera też sporo bardzo zdrowego tłuszczu. Ma silne właściwości przeciwzapalne, przeciwwirusowe i antynowotworowe. Wzmacnia odporność, łagodzi przebieg atopii i łuszczycy, pomaga też przy  nadciśnieniu, wzmacnia serce. Owoce rokitnika są dość cierpkie, podobnie wyciskany z nich sok. Najlepiej dodawać go do koktajli i mieszać z innymi sokami. Ze świeżych owoców można przygotować różne przetwory, konfitury, nalewki, galaretki.

CZARNY BEZ

W medycynie ludowej czarny bez był ceniony „od zawsze”. Uważano, że zastępuje całą aptekę, pomagając aż w 99 chorobach. Do tego przypisywano mu właściwości magiczne – chronił dom przed czarownicami. W Polsce jest bardzo powszechny; rośnie dziko w zaroślach, na brzegach lasów, w parkach,  ogrodach. Prawie wszystkie części czarnego bzu mają zastosowanie w lecznictwie – kora, korzenie, liście, ale najważniejsze są owoce i kwiaty, tam wszystkich pożytecznych składników jest najwięcej. Kwiaty zawierają duże ilości flawonoidów, m.in. rutyzol, pochodne kemferolu, kwercetyny, kwasy fenolowe, np. kawowy, ferulowy, chlorogenowy i ich glikozydy, czyli związki przeciwutleniające. Ponadto kwasy organiczne, olejek, garbniki, śluzy, antyoksydacyjne triterpeny, sterole obniżające poziom choresterolu, a także sole mineralne. Medycyna naturalna zna kilkaset zastosowań czarnego bzu.

W zielarstwie kwiaty czarnego bzu są stosowane w przeziębieniach, jako środek napotny, wzmagający produkcję śluzu w oskrzelach i moczopędny. Napary z nich mają przy przeziębieniach wielokrotnie silniejsze działanie niż napary z lipy. Zawarta w kwiatach rutyna uszczelnia naczynia krwionośne i poprawia ich elastyczność. Owoce czarnego bzu to prawdziwa kopalnia składników leczniczych. Znajdują się w nich glikozydy antocyjanowe, pektyny, garbniki, kwas jabłkowy, witaminy z grupy B, witamina P, prowitamina A, sole mineralne i bardzo dużo witaminy C. Owoce są stosowane m.in jako środek łagodnie przeczyszczający, także napotny i moczopędny. Usuwają z organizmu szkodliwe produkty przemiany materii i toksyny. Sok z czarnego bzu warto również pić profilaktycznie, posiada bowiem właściwości przeciwzapalne i przeciwwirusowe, które uodparniają na przeziębienia. Jeśli sami chcemy zbierać owoce, pamiętajmy, aby zrywać tylko jagody w pełni dojrzałe – czarne.

ARONIA

To polski odpowiednik egzotycznych jagód acai. Może przeciwdziałać chorobom nowotworowym i hamuje procesy starzenia się. Owoce aronii zawierają bardzo dużo związków przeciwutleniających – antocyjanów oraz dużo witaminy C, a także tanin, wapnia, żelaza i innych dobrze przyswajalnych mikroelementów, jak miedź, mangan, bor, jod, molibden. Aronia ma także właściwości przeciwgrzybiczne, przeciwalergiczne, zmniejsza przepuszczalność naczyń krwionośnych i jest pomocna w leczeniu miażdżycy i nadciśnienia. Witamina P razem z witaminą C zmniejszają również ryzyko wylewów podskórnych oraz wybroczyn. Obecność witamin wzmacnia także układ odpornościowy, chroniąc nas przed infekcjami. Aronia to wspaniały surowiec do przyrządzania soków, dżemów, galaretek, konfitur do mięs oraz cenionych i smacznych nalewek. Owoce zawierają jednak bardzo dużo garbników – prosto z krzaka są tak cierpkie i kwaśne, że po prostu niejadalne. Dobrze sprawdza się jednak mieszanie aronii z innymi owocami, np. ze słodkimi jabłkami lub gruszkami. Innym, bardzo skutecznym sposobem jest przemrożenie jagód. Najlepiej je zbierać po pierwszych przymrozkach lub umieścić na krótko w zamrażalniku. Tak potraktowane owoce tracą swoją cierpkość.

KAPUSTA

Surowa kapusta to bogate źródło błonnika, witaminy C i związków siarki, które odpowiadają za stan naszej skóry i włosów. Dużo w niej także witamin A, K, E, wapnia, magnezu i potasu. Sok z surowej kapusty polecany jest przy problemach żołądkowych. W wielu opracowaniach naukowych kapusta, razem z innymi roślinami kapustnymi, jak brokuły, jarmuż czy brukselka, opisywana jest jako roślina o silnych właściwościach antynowotworowych. Zawiera m.in. glukozynolany, które hamują rozwój komórek nowotworowych.

KISZONKI

To naturalne probiotyki. W czasie fermentacji rozwijają się bakterie kwasu mlekowego, podobnie jak w jogurcie i kefirze, które wzmacniają nasz system odpornościowy i oczyszczają organizm. Kiszonki to przede wszystkim źródło witamin z grupy B (B1, B2, B3), C, A, E, K, jak również magnezu, fosforu, wapnia i potasu. Mają tyle samo witaminy C co świeże warzywa czy owoce. Są także bogate w błonnik i zawierają więcej przeciwutleniaczy, a mniej kalorii niż ich surowe odpowiedniki. W czasie kiszenia zmniejsza się bowiem zawartość cukru. Kiszonki działają ochronnie na wątrobę, śledzionę i pęcherzyk żółciowy, mają wpływ na obniżenie poziomu cholesterolu we krwi. Kiszona kapusta ma też działanie przeciwnowotworowe, a sok z niej to środek nie tylko świetny na kaca, ale też dobrze pobudzający trawienie i zalecany przy anemii. Kiszonki to nie tylko kiszona kapusta i ogórki, ale i czosnek, buraki, a nawet popularne na wschodzie Europy kiszone pomidory czy nieodzowne w kuchni marokańskiej kiszone cytryny. Tak na prawdę kisić można prawie wszystko. I najlepiej kisić samemu, aby uniknąć  różnych dodatków i konserwantów, które często stosują producenci.

SIEMIĘ LNIANE

Len to jedna z najstarszych roślin uprawnych. Jej nasiona znano i ceniono już w starożytności. Jest źródłem dobrze przyswajalnego białka, nienasyconych kwasów tłuszczowych z rodziny omega 3 i śluzów. Nasiona zawierają aż do 45 procent oleju. Len ma działanie przeciwzapalne, przeciwnowotworowe, świetnie działa przy problemach żołądkowych i poprawia profil lipidowy – obniża poziom tzw. złego cholesterolu, a więc może zapobiegać miażdżycy. Wpływa także  regenerująco na skórę. Nasiona lnu zalewamy gorącą wodą i po kilkunastu minutach, gdy już się zaparzą, są gotowe do wypicia. Można też zaparzać mielone nasiona, składniki są wtedy bardziej przyswajalne. Należy zmielić je tuż przed spożyciem – tłuszcze łatwo się utleniają i siemię traci wówczas swoje właściwości. Najlepiej pić je rano na czczo, mają wtedy najlepszy efekt osłonowy. Namoczone siemię można też stosować zewnętrznie jak ma maseczkę, np. na twarz czy dłonie – skóra staje się gładka i elastyczna.

KASZA JAGLANA

To prawdziwa królowa kasz – najlepiej przyswajalna i najzdrowsza ze wszystkich kasz. Powstaje z prosa i przez setki lat była podstawą diety naszych przodków. Jest naturalnie bezglutenowa i jako jeden z nielicznych produktów zbożowych ma właściwości odkwaszające organizm. Ta cecha jest bardzo korzystna,  ponieważ przeciętna dieta obfituje w produkty kwasotwórcze, takie jak mięso, nabiał czy cukier. A odkwaszając organizm, pomagamy mu pozbyć się toksyn. W jagłach znajdziemy witaminy z grupy B, żelazo, wapń, fosfor, potas, sód, cynk, miedź, mangan, selen i dobrej jakości białko. Umieszczenie tej kaszy w codziennym jadłospisie jest bardzo wskazane, ponieważ doskonale odtruwa i odkwasza organizm, poprawia pracę układu pokarmowego, a także wspiera układ nerwowy, pamięć i koncentrację dzięki zawartości lecytyny i tryptofanu.

Uważa się, że kasza jaglana ma też działanie antynowotworowe i antydepresyjne oraz wspomaga układ odpornościowy. Ponadto jagły świetnie poprawiają nasz wygląd, a to dzięki sporej zawartości krzemu, który jest niezbędny dla zdrowia skóry,  włosów i paznokci. Dodatkowo krzem zapobiega zmianom miażdżycowym i poprawia przemianę materii. Kasza jaglana zawiera węglowodany złożone, dzięki  czemu pozyskiwana z niej energia wystarczy nam na dłuższy czas. Nie polecana jest jedynie dla diabetyków – ma dość wysoki poziom glikemiczny i szybko podnosi poziom cukru we krwi. Ta kasza może stanowić podstawę słodkiego śniadania lub być dodatkiem do pożywnego obiadu, a nawet samodzielnym daniem. Sprawdza się i na słodko, i w daniach wytrawnych. Z jabłkiem i cynamonem stworzy pyszne śniadanie, z warzywami – pożywną sałatkę lub „kaszotto”. Można z niej wyczarować świetne kotlety warzywne, a zmiksowana z owocami będzie pysznym deserem.

W Polsce mamy wiele rodzimych, bardzo wartościowych produktów. Prawdziwą superżywność, dostępną i bezpieczną dla osób na diecie bezglutenowej, a zazwyczaj tańszą od egzotycznych specyfików. Korzystajmy z okazji, eksperymentujmy w kuchni, szczególnie z produktami sezonowymi i wzbogaćmy o nie swoje posiłki.

Autorka artykułu:

Katarzyna Sadownik

Zdjęcia:

Bezglutenowe polskie superfoods – pamiętajmy o nich