Zielona szkoła, wycieczka – jak wysłać na nie dziecko na diecie bezglutenowej?

Czy dziecko na diecie bezglutenowej może bezpiecznie uczestniczyć w wycieczce lub zielonej szkole? Oczywiście! Nie odbierajmy dzieciom przyjemności z wyjazdów z rówieśnikami, mimo że boimy się o ich dietę. Podpowiadamy jak się do takiego wyjazdu przygotować, by był udany i bezpieczny dla dziecka.

Nie wszystkie dzieci z celiakią uczestniczą w wyjazdach na zielone szkoły czy w kilkudniowych wycieczkach szkolnych. „Przecież moja córka jest na diecie bezglutenowej, nie poradzi sobie”, „Nie mogę zaufać nikomu obcemu, mój syn jeszcze nigdy nie był dłużej poza domem”, „Co ona tam będzie jeść?”… Podobne wypowiedzi rodziców wciąż się niestety zdarzają w naszych rozmowach.

Kilka lat temu podczas organizacji bezglutenowych kolonii Stowarzyszenia spotkałam czternasto-, piętnastolatków na diecie bezglutenowej, którzy po raz pierwszy spędzili dwa tygodnie poza domem. Prawdopodobnie część z nich nie wyjeżdżała również na wycieczki z klasą. Czy warto odbierać dzieciom przyjemność z wyjazdów z rówieśnikami tylko dlatego, że boimy się o ich dietę? Absolutnie nie. Czy da się tak zaplanować szkolny wyjazd, aby mogło w nim uczestniczyć dziecko na diecie bezglutenowej? Oczywiście. Z własnego doświadczenia wiem, że jest to do zrobienia. Warto się postarać, by dziecko mogło wyjechać z kolegami i koleżankami z klasy i nie czuć się wykluczone z powodu diety. Mój syn, na diecie bezglutenowej od kilkunastu lat, był na wszystkich klasowych wycieczkach i zielonych szkołach. Wziął też udział w wymianie zagranicznej i nocował u hiszpańskiej rodziny, która dzięki nam dowiedziała się, jak wygląda dieta bezglutenowa 🙂

 

A zatem jak się do tego zabrać? Oto kilka sugestii do przemyślenia:

  • Jeśli np. zielona szkoła jest w fazie planów i nie wybrano jeszcze miejsca, w którym się odbędzie, warto spróbować zaproponować któryś z ośrodków z programu MENU BEZ GLUTENU, prowadzonego przez Stowarzyszenie (menubezglutenu.pl). Do MENU należą m.in. ośrodki wypoczynkowe i pensjonaty przyjmujące grupy szkolne. Personel tych miejsc jest przeszkolony pod kątem przygotowywania bezglutenowych posiłków, więc gdyby się udało, sprawę mielibyśmy załatwioną – wystarczy odpowiednio wcześniej zgłosić w ośrodku, że przyjedzie dziecko na diecie bezglutenowej.
  • Jeśli miejsce jest już wybrane, musimy odpowiednio wcześniej skontaktować się z właścicielem lub menedżerem ośrodka i „wybadać teren”– zacząć od pytania, czy goszczono już w nim osoby na diecie bezglutenowej. Zdarza się, że jest to dla ośrodka zupełne novum. Jednak osób na diecie bezglutenowej jest w Polsce coraz więcej, więc najczęściej dowiadujemy się, że „tak, zdarzają się takie osoby”. Jest to dla nas optymistyczna informacja, choć nie może uśpić naszej czujności, bo to jeszcze nie koniec starań o zabezpieczenie diety dziecka.
  • Ważne jest, aby nie poprzestać na rozmowie z kierownictwem ośrodka, ale koniecznie poprosić o kontakt do osoby, która w nim gotuje. I z tą osobą ustalać wszelkie szczegóły. Z rozmowy z kucharzem/kucharką łatwo wywnioskujemy, jaką ma wiedzę na temat diety bezglutenowej. Przez lata przeprowadziłam mnóstwo tego typu rozmów i choć znajomość zasad bezglutenowej kuchni jest przeróżna, nigdy nie spotkałam się z nieżyczliwością, niechęcią czy odmową współpracy. Może dlatego, że zawsze uprzejmie prosiła, a nie żądałam. W tak delikatnej sprawie nie ma nic gorszego, niż postawa „płacę, więc wymagam”. Warto o tym pamiętać.
  • Bez względu na to, jak bardzo jesteśmy zapewniani o wiedzy personelu kuchni – a tym bardziej jeśli dowiemy się, że dieta bezglutenowa jest dla kucharza nowością – powinniśmy przesłać do ośrodka mailem kilka informacji i poprosić, żeby się z nimi zapoznały osoby, które przygotowują posiłki. Pierwsza to lista produktów dozwolonych i zabronionych na diecie bezglutenowej. Druga – podstawowe zasady przygotowywania posiłków bezglutenowych. Stowarzyszenie przygotowało tego typu instrukcje, można nas o nie poprosić w mailu (g.koninska@celiakia.pl).
  • Aby podkreślić wagę problemu, musimy opowiedzieć (krótko, ale obrazowo) o dolegliwościach dziecka po spożyciu glutenu. Nie straszmy, ale rzeczowo wyjaśnijmy, że w przypadku celiakii ważne są nie tylko bezpieczne bezglutenowe produkty do przygotowywania dań, ale także warunki ich przyrządzania: czysta patelnia, osobny garnek i deska, czysty nóż itd. Wyjaśnijmy, że w przypadku błędów personelu nasze dziecko będzie cierpieć. Pamiętajmy, że kucharze zwykle też są rodzicami, zrozumieją naszą troskę o zdrowie dziecka i będą się starać przygotowywać mu bezpieczne posiłki.
  • Aby ułatwić pracę kuchni, można porozmawiać o planowanym menu i przesłać propozycje dań obiadowych naturalnie bezglutenowych, które nie wymagają specjalnych zamienników i mogą się znaleźć w jadłospisie całej grupy, np. zupa pomidorowa z ryżem zamiast makaronu (niezagęszczona mąką), pieczony kurczak i surówka. Takie przykładowe dania warto spisać i wysłać kuchni wraz z wyżej wymienionymi instrukcjami.
  • W przypadku bezglutenowych niejadków warto też przesłać gotową listę z pomysłami na dania, które dziecko na pewno zje. Kucharz będzie nam wdzięczny, a dziecko zadowolone, że je to, co lubi.
  • Starajmy się nie wymagać od ośrodka zakupu wszystkich bezglutenowych zamienników – niech dziecko przywiezie swój chleb, makaron, bułkę tartą, płatki śniadaniowe czy müsli. To bardzo ułatwi pracę kuchni, a my będziemy pewni, że nasza pociecha je produkty, które mu smakują.
  • W instrukcjach dla kuchni pamiętajmy o informacjach praktycznych – jak odświeżyć pieczywo bezglutenowe, jakie są gotowe produkty z Przekreślonym Kłosem (np. wędliny). Warto podać przykładowe marki produktów, najlepiej znajdujące się w naszym wykazie produktów bezglutenowych.
  • Najwięcej błędów kuchnia może popełnić w przypadku przygotowywania bezglutenowych zastępników dań mącznych. Warto poprosić o to, aby nasze dziecko jadło potrawy naturalnie bezglutenowe – zupy bez mącznych dodatków, mięso, warzywa, ziemniaki, ryż. Nie prośmy, aby specjalnie dla niego lepiono bezglutenowe pierogi czy pieczono ciasto. Zdarza się jednak, że kucharz bardzo chce usmażyć naszemu dziecku bezglutenowy naleśnik czy przygotować inny zastępnik tradycyjnego dania. Podpowiedzmy, jak to zrobić, żeby danie się udało, a przede wszystkim by było bezpieczne.
  • Możemy się też umówić, że część potraw dziecko przywiezie z domu –gotowe pulpety, pyzy czy inne danie, które w kuchni zostanie mu odgrzane.
  • Koniecznie pozostawmy do siebie kontakt, tak aby w razie jakichkolwiek wątpliwości kucharz mógł do nas zadzwonić. Sami nie narzucajmy się przesadnie często. Czasem po prostu trzeba zaufać osobom, które zajmują się naszym dzieckiem.
  • Dzieci na diecie bezglutenowej zwykle doskonale znają zasady przygotowywania bezglutenowych potraw i związane z tym pułapki. Warto więc dziecko uczulić, aby pilnowało diety i nie bało się pytać o dania, których nie jest pewne. Pamiętajmy jednak, że z naszym dzieckiem zawsze jedzie nauczyciel, osoba dorosła odpowiadająca za jego bezpieczeństwo, więc można podzielić się z nim odpowiedzialnością za dopilnowanie diety dziecka.
  • Jeśli mimo szczerych chęci natrafiamy na opór ze strony ośrodka lub nie potrafimy sami sobie poradzić z umówieniem się w kwestii bezglutenowej diety dziecka – dzwońmy po pomoc do Stowarzyszenia.

I jeszcze jedno: jeśli wyjazd się uda i kuchnia sprosta zadaniu, podziękujmy za podjęty wysiłek. Zachęcimy tym do jeszcze większej życzliwości wobec osób na diecie bezglutenowej, którzy przyjadą do ośrodka w przyszłości.

Czy zawsze podczas wyjazdu na zieloną szkołę uda się uniknąć błędów dziecka czy personelu? Być może nie zawsze. Mimo szczerych chęci kuchni może się zdarzyć jakaś wpadka. Jednak jeśli zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by taki wyjazd dobrze zaplanować, pozostaje myśleć pozytywnie. I nie odbierać dzieciom radości ze wspólnych chwil poza domem z rówieśnikami, bo bardzo tego potrzebują. Izolacja może być dla nich bardziej szkodliwe niż ewentualne ryzyko nieświadomego błędu w diecie.

Autorka tekstu: Małgorzata Źródlak, Prezes Stowarzyszenia, mama dziecka na dziecka na diecie bezglutenowej. Tekst pochodzi z 7 numeru magazynu Bez glutenu

Zielona szkoła, wycieczka – jak wysłać na nie dziecko na diecie bezglutenowej?